1 Na nowo jeden rok przeminął,
cel dążeń naszych, wieczność, zbliża się.
Żen pośród nieszczęść nie zaginął,
że dobroć Twa wspierała ciągle mnie,
zawdzięczam Tobie, Panie, Boże mój,
Bom ja tak w życiu, jak i w śmierci Twój.
2 Znikają krótkie życia chwile,
nietrwałą jest ziemskiego szczęścia moc.
Ach, nieraz słońce świeci mile,
a wnet je tłumi ciemna burzy noc.
Gdy, Boże,ręka Twa osłania mnie,
nieszczęścia wtedy nie ulęknę się.
3 Ty jesteś, Boże, tarczą moją,
Twa łaska nowych mi udziela sił.
Gdym błagał Cię o pomoc Twoją,
Tyś mi obroną i pociechą był.
Dlaczegoż bym się miał przyszłości bać,
gdyś raczył mi dowody łaski dać?
4 Twe Imię święte będę sławił
i w tym przymierzu będę ciagle trwał,
boś minie od złego, Panie zbawił
i w słowie swym obfitość pociech dł,
Me grzechy tylko, Boźe, od puść mi
i łaskę zlej na przyszłe życia dni.
5 Ty wspieraj chwiejne kroki moje
i w każdej chwili chciej kierować mną.
Gdy ṡmierć otworzy swe podwoje,
tam wprowadź mnie, gdzie wierni Twoi są.
Niebiański wẃczas głosu Twego dźwięk
ostatni persi moich stłumi jęk.
6 Pielgrzymkę będę swą odbywał
ku chwale Twej do końca moich lat
i Twej pomocy będę wzywał,
gdy groziłby niedolą mi en świat.
W pokorze kiedyś u Twych, Ojcze, nóg
wdzięczności mojej Tobie złoźę dług.
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #97