1 Jedną księgę starą mam,
Bóg z niej do mnie mówi sam.
Do dni dawnych myśl mą zwraca treść jej stron.
matka mi czytała z niej,
nie zapomnę chwili tej,
gdy radosna brzmiała wieść, jak słodki ton.
Księga święta,
niepojęta!
O jak jasne zsyła światło dla mych nóg!
Jest mi droższą z każdym dniem,
prostą drogą wiedzie mnie
do ojczyzny cudnej, gdzie mnie czeka Bóg.
2 Matka z niej czytała mi
o Chrystusie, Jego krwi,
jak On kochał, cierpiał i na krzyżu zmarł.
W moich oczach lśniły łzy,
gdy mowiła: Pójdź i ty!
To dla ciebie ten przecudny Jego dar.
Księga święta,
niepojęta!
O jak jasne zysła światło dla mych nóg!
Jest mi droższa z każdym dniem,
prostą drogą wiedzie mnie
do ojczyzny cudnej, gdzie mnie czeka Bóg.
3 Już minęły chwile te,
lecz to słowo widzie mnie,
z księgę tej w me serce p-ɵmeń jasny wpadł.
Mnóstwo nowych cudnych kras
w niej odkrywam raz po raz,
w świetle tym chcę dążyć wciąż za Zbawcą w ślad.
Księga święta,
niepojęta!
O jak jasne zysła światło dla mych nóg!
Jest mi droższa z każdym dniem,
prostą drogą wiedzie mnie
do ojczyzny cudnej, gdzie mnie czeka Bóg.
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #377