1 Pierwszym głosem, kiedy wstaję,
Boże, dzięki Ci oddaję.
Duszo, chwalże imię Jego:
słucha Pan Bóg śpiewu Twego.
2 Któż był stróżem moim w nocy,
gdym śpiąc nie mia żadnej mocy?
Któż od nieszczęść zachowywał,
gdym na łożu odpoczywał?
3 Tyś to, Panie nasz nad pany,
Tobie żywot nasz poddany,
Ty go w nocy zachowujesz,
nam go z rana znów darujesz.
4 Chwała Tobie, żeś w swej mocy
tej minionej strzegł mni nocy,
żeś po trwożnej mi ciemności
dał doczekać dni jasności.
5 Swą pomocą znów mnie wspieraj,
Ducha swego nie odbieraj,
bym ci ku upodobaniu
sprostał swemu powołaniu.
6 Strzeż dziś życia mego, Panie,
w tobie składam swe ufanie,
bądź mi Zbawcą w utrapieniu,
bądź mi ojcem w przewinieniu.
7 Daj, bym czasu tu nie trwonił
i dziedzictwa nie uronił,
a gdy wieczór mój nastanie—
wesół zasnął w tobie, Panie.
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #483