1 W sądu dzień, dzień trwóg i chwały
w gruzach legnie świat struchlały,
głosy wieszcze znać to dały.
2 Zadrży wszystek świat dokoła,
gdy na straszny sąd powoła
z grobów trąba archanioła.
3 Ujrzy z trwogą śmierć zdumiona,
jak powstałe z ziemi łona
śpieszą na ten sąd plemiona.
4 Sędzia prawy z ksiąg przeszłości
wszystkie tajne nieprawości
da nam ujrzeć w dniu jasności.
5 Któż tam wesprze duszę moją?
Któż zbawienia mego zbroją,
gdzie się nawet święci boją?
6 Straszny Twój majestat, Panie!
Lecz Ty dajesz zmiłowanie.
Zbaw, gdy dusza na sąd stanie.
7 Wspomnij, o mój Jezu drogi,
żeś zszedł dla mnie w ziemskie progi,
bym nie zginął w dzień ów srogi.
8 Tyś mnie szukał spracowany,
za mnieś na krzyż był wydany,
tym niech będę ratowany.
9 Boże, Sędzio sprawiedliwy,
odpuść grzech, bądź miłościwy,
nim nastąpi sąd straszliwy.
10 Magdalenę Tyś rozgrzeszył,
łotr z Twej łaski w raj pośpieszył;
tą nadzieją mnieś pocieszył.
11 Nie w mych modłach mam ufanie,
lecz w Twej łasce, iż się stanie,
że mnie z piekieł wyrwiesz, Panie.
12 W poczcie świętych racz mnie stawić,
ode złego duszę zbawić
i z wiernymi błogosławić.
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #277