1 Przywdziej, duszo, strój odświętny,
wznieś się nad ten padół smętny,
porzuć mrok, chodź w świetle dziennym,
blaskiem rozjarz się promiennym.
Bowiem Pan twój, co rad zbawia,
stół godowy ci zastawia.
Pan co w niebie ma swe włości,
w sercu twoim dziś zagości.
2 Duszo Jemu poślubiona,
w Oblubieńca śpiesz ramiona.
Czy nie słyszysz dzisiaj Jego
głosu u wrót serca swego?
Śpiesz i otwórz Mu w pokorze,
padnij w proch przed stopy Boże
i powitaj swego Pana,
już na wieki Mu oddana.
3 Duch zamiera mój z pragnienia,
żądny z Tobą połączenia.
Ileż razy ł¥ swe piłem,
gdy za szczęściem Twym tęskniłem!
Jakaż trawi mię tęsknota,
Jezu, Książę Ty żywota,
abym Tobą nasycony
z nędzy wszelkiej był zwolniony.
4 Za tą święta tajemnicą,
Twą Wieczerzą, łask krynicą,
tęsknię sercem wskroś przej˛tym,
słodką żądzą, lękiem świętym,
Pragnąc z Tobą żyć w jedności
i czuć słodycz Twej miłości,
wołam szczęsny: Któż jest w stanie
zglebić Twój majestat, Panie?
5 Jezu, słońce me promienne!
Jezu, źródło łask bezdenne!
Jezu, życia mego tchnienie,
zdroju światła, me pragnienie!
Twoje stopy łzami roszę,
daj mi godnie spożyć, proszę,
chleb żywota z nieba dany,
ku zbawieniu mi zesłany.
6 Jezu, Ty żywota chlebie,
daj, bym godnie przyjął Ciebie,
Niech nie potka mnie karanie
za niegodne spożywanie!
Daj, bym Tobą pokrzepiony,
w Twej miłości utwierdzony,
tak jak teraz, tu na ziemi,
w niebie gościem był z świętym.