1 Dziękuję, Boże, Ci,
żeś mnie dziś obdarował,
niedzielą, abym znów
Twym słowem się zbudował,
Chcę życiem wielbić Cię,
ku temu sercem rządź,
we wszystkim w dzień i w noc,
doradcą moim bądź.
2 Ty widzisz każdy czyn,
przed Tobą zawsze stoję.
Niech tym kieruję się,
że znasz i myśli moje.
Niech tak pomyśl≤e wprzód:
Bóg widzi, słyszy mnie,
nie umkną Jemu z rąk,
gdy mnie ukarać chce.
3 Niech pytam się też wciąż:
Czy tylko mi się godzi
dorównać ṡwiatłu chcieć,
iść za nim, choć mnie zwodzi?
Czy godny jest mój czyn,
choć bym go ukryć mógł
lub choć go chwali świat?—
Jak go osądzi Bóg?
4 Broń ciała, duszy mej
od wszelkiej nieprawości,
tak by w sumieniu mym
mógł pokój błogi gościć.
Tyś jest obroną mą,
o Jezu, grodzie mój,
więc nie opuszczaj mnie,
lecz zawsze przy mnie stój.
5 I pychę moją z-am,
pokorę niech przywdziej≤e,
umocnij wiarę mą
i zasil mą nadzieję,
Świat się nie zmieni już,
on w nienawiści ma
tych, co miłują Cię,
lecz Twoja miłość trwa!
6 A gdy przeminie świat,
z nim biedy, krzyże, trwogi,
gdy spadnie brzemię trosk
i lęk o grzech złowrogi,
dopiero wtedy Bóg
niedzielę wieczną da,
prawdziwy sabat dusz,
więc ciesz się duszo ma!
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #292