1 Wstań, duszo ma, niech wzlata
Twa pieśń do Stwórcy świata,
co wszelkim dobrem darzy
i ludzi ma w swej straży.
2 Dziś, kiedy cienie nocy
trzymały mnie w swej mocy
i szatan mnie pożądał,
jam pomoc Twą oglądał.
3 Tyś rzekł: "Śpij, moje dziecię,
Ja strzegą ciebie przecież;
śpij, nie bój się niczego,
doczekasz dnia nowego"
4 Twe Słowo się spełniło
i słońce mnie zbudziło,
mnie ominęła trwoga,
doznałem mocy Boga.
5 Gdy za to chcesz ofiary,
więc składam Ci swe dary:
modlitwy me i pienie
to me całopalenia.
6 Tym darem się nie brzydzisz,
wszak moje serce widzisz,
że nie mam nic innego
już Tobie dać lepszego.
7 Na domiar łaski Twojej
racz dla obrony mojej
anioła zesłać swego,
by dziś mnie strzegł od złego.
8 Błogosław mi, mój Panie,
miech serce me się stanie
mieszkaniem Twego słowa,
aż zorza wzejdzie nowa!
Source: Śpiewnik Ewangelicki: Codzienna modlitwa, pieśń, medytacja, nabożeństwo #490